W powiecie ryckim w minioną niedzielę na grzybiarzy czekały kolejne niebezpieczne niespodzianki. Jedna ze znalezionych przypadkiem bomb była naprawdę imponujących rozmiarów.

Saperzy, wezwani przez rycką policję, dwa razy ruszali w drogę, żeby zająć się pamiątkami z czasów drugiej wojny światowej: najpierw do gminy Ułęż i miejscowości Podlodów, a później do lasu nieopodal Dęblina. Jednym znaleziskiem była duża bomba lotnicza, ważąca aż 50 kilogramów. Drugi niewybuch okazał się pociskiem artyleryjskim (75 milimetrów).

Policja przypomina, że każdy kto znajdzie taki podejrzany przedmiot, powinien go nie dotykać, oznaczyć miejsce znaleziska i szybko wezwać policję. Funkcjonariusze dokonają wstępnych oględzin i zabezpieczą teren aż do przyjazdu saperów – żeby nikt nie podszedł do groźnego niewybuchu.