Jak tłumaczy burmistrz Beata Siedlecka, miasto musi na nowo zaplanować swoje wydatki na oświatę.
Jak pokazują dane, w ostatnich latach wzrastały koszty utrzymania tych placówek i trzeba było sięgać po coraz większe kwoty do miejskiego budżetu. Dotacje i subwencje nadchodzące z Ministerstwa Edukacji Narodowej to co roku po kilkanaście milionów złotych – jednak jeszcze 5 lat temu miasto dopłacało z własnej kieszeni około 9 milionów, a w ubiegłym roku było to już ponad 14 milionów.
Burmistrz zapowiada, że nadchodzi pora na umiejętne cięcia – takie, które nie pogorszą poziomu nauczania, ani warunków w jakich przebywają dzieci. Trzeba też uwzględnić koszty koniecznych prac remontowych w konkretnych szkołach. Miasto szykuje się także do aplikowania o unijne dotacje, które mogłyby pomóc w zbilansowaniu lokalnych wydatków.
Pewne zmiany są konieczne również dlatego, że spada liczba dęblińskich uczniów i przedszkolaków. Wiadomo już, że mali podopieczni Miejskiego Przedszkola nr 3 (z dwóch siedzib, przy ulicy 15. Pułku Piechoty „Wilków” i ulicy Michalinowskiej) zostaną przeniesieni do Szkoły Podstawowej nr 3 – a to znaczy że do jesieni ten budynek musi przejść konieczne remonty.
Źródło zdjęcia: UM w Dęblinie