Wszystko wskazuje na to, że grodzisko w Żmijowiskach musi przejść radykalne zmiany – i dostosować się do nowej sytuacji, jaką stworzyły niespodziewane kłopoty z płynącą (dotychczas) nieopodal Chodelką.
Ubiegły rok okazał się bardzo trudny dla tutejszego oddziału Muzeum Nadwiślańskiego. Pod koniec czerwca wiele szkód w tej okolicy spowodowała nawałnica, natomiast sierpień przyniósł kolejne nieoczekiwane komplikacje.
Od schyłku minionych wakacji teren skansenu archeologicznego jest zalany wodą – to już jednak nie skutek ulewnego deszczu, tylko tego że rzeka Chodelka wylała poza swoje naturalne koryto. Teraz płynie przez Grodzisko Żmijowiska, niszcząc całą tutejszą zabudowę. Oczywiście w tej sytuacji skansen nie jest w stanie funkcjonować – i od kilku miesięcy pozostaje zamknięty.
Muzeum Nadwiślańskie zwracało się w tej sprawie do Wód Polskich. W Zarządzie Zlewni próbowano zdobyć informacje, co spowodowało tak gwałtowne zmiany w sytuacji hydrologicznej – i czy spółka zamierza przywrócić poprzedni stan rzeczy. Żadna odpowiedź nie nadeszła, dlatego postanowiono dostosować się do nowych okoliczności, czyli do stałej obecności nowego rozlewiska.
W związku z tym, Muzeum planuje już gruntowny remont. Niezbędna jest nie tylko naprawa uszkodzonych obiektów, ale i zagospodarowanie całej przestrzeni w zupełnie nowy sposób. Trzeba zająć się zniszczonymi, drewnianymi umocnieniami czy budową nowego pomostu, który prowadziłyby do bramy grodziska. W tej sprawie swoją pomoc zadeklarowali już fachowcy z Muzeum Archeologicznego w Uhrinovie w Czechach. Ze skansenem Villa Nova Grodzisko Żmijowiska współpracuje już od dekady.
Na razie nie wiadomo, kiedy będzie możliwe wznowienie działalności muzealnej. Ale gdy tylko się to stanie, goście grodziska na pewno odwiedzą zupełnie odnowione miejsce, a znane obiekty zobaczą w nieco innych lokalizacjach.