Do końca czerwca tego roku Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym obejmie trwałą opieką kolejne wczesnośredniowieczne grodzisko. To teren położony nieco ponad półtora kilometra od Żmijowisk.
Chodzi o relikty grodu w Kłodnicy – czyli pozostałości prawdopodobnie najmłodszej osady, jaką wznieśli dawni Słowianie w rejonie Kotliny Chodelskiej. Część tego obiektu została niestety zniszczona – poprowadzono tędy drogę asfaltową, a przez lata trwały tu prace rolne. Muzeum chce zapewnić temu miejscu pełną ochronę i kontynuować tu poszukiwanie śladów odległej przeszłości.
Badania archeologiczne podjęto tu po raz pierwszy w 1976 roku – a wznowiono je po 40 latach. Wykazały, że w Kłodnicy zachowały się rozmaite zabytki z X i XI wieku. Znaleziono tu nie tylko pozostałości grodu, ale też elementy naczyń, narzędzi, biżuterii czy strojów – oraz ogromne ilości szczątków roślin uprawnych. W tym kontekście Kłodnica może być miejscem wyjątkowym nie tylko w skali Polski, ale nawet Europy. Jeśli okaże się, że budynek w którym znaleziono pozostałości roślin pełnił rolę spichlerza, będzie to drugi taki obiekt odkryty w naszym kraju.
Inicjatorem pomysłu roztoczenia opieki nad tym terenem był dr Łukasz Miechowicz z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie, który kierował ostatnimi pracami wykopaliskowymi w Kłodnicy. Ideę poparto w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków – a dzięki zaangażowaniu jego pracowników, udało się zdobyć potrzebne wsparcie finansowe w budżecie województwa lubelskiego. Wstępna umowa, dotycząca wykupienia terenu od prywatnego właściciela, została podpisana w połowie marca.
Warto zaznaczyć, że Muzeum Nadwiślańskie nie zamierza tworzyć w Kłodnicy żadnych rekonstrukcji ani prowadzić wystaw – grodzisko zostanie zachowane w stanie naturalnym. Będzie to miejsce kolejnych prac wykopaliskowych – i być może kolejnych ważnych odkryć.
Źródło informacji: MNKD; źródło zdjęcia: archiwum Misji Archeologicznej w Chodliku