Takie plany ma prywatny inwestor, ale zdecydowanie sprzeciwiają się temu władze i wielu mieszkańców miasta. Ruszyła inicjatywa, która ma ochronić centrum przed podobnymi pomysłami.
Działanie zakładów utylizacyjnych jest bez wątpienia potrzebne – jednak bardzo ważne jest to, gdzie zostaną zlokalizowane. W przypadku zamiarów zgłoszonych do opolskiego ratusza, kontrowersje wzbudził fakt, że potencjalna spalarnia miałaby pojawić się nieopodal Parku Miejskiego i mieszkaniowego osiedla. To oznaczałoby oczywiście, że samochody wożące ciała martwych stworzeń regularnie pojawiałyby się w centrum Opola Lubelskiego, a do miejsc odpoczynku mogłyby docierać nieprzyjemne zapachy.
Burmistrz Sławomir Plis nie wydał zezwolenia na realizację takiego przedsięwzięcia – jednak ta decyzja nie przekreśla jeszcze szans inwestora. Może on teraz zgłosić się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego albo do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Ta sytuacja zmobilizowała mieszkańców do zawiązania komitetu i przygotowania obywatelskiego projektu – proponują w nim, żeby miejscem ewentualnej inwestycji był obszar oddalony o 3 kilometry od miejskich zabudowań. Żeby ten projekt trafił pod obrady rady miasta, jego autorzy muszą zebrać pod nim przynajmniej 200 podpisów. W ten sposób opolanie chcą skutecznie ochronić centrum przed podobnymi pomysłami przedsiębiorców, które mogłyby pojawić się w przyszłości.
Źródło informacji: UM w Opolu Lubelskim; źródło zdjęcia: Gmina Opole Lubelskie – Facebook