Czy wkrótce możemy mieć powody, żeby spieszyć z wizytą na zamek w Bochotnicy? Wiele na to wskazuje, bo specjaliści i wszystkie zainteresowane strony kontynuują konsultacje w sprawie zabezpieczenia i ponownego zagospodarowania zamkowych ruin.
Przedstawiciele Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie, kazimierskiego Urzędu Miasta i Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym wzięli już udział w specjalnej wizji lokalnej. Wspólnie obejrzeli to, co znajduje się na terenie dawnej warowni, te oględziny pomogły w przygotowaniu planów rewaloryzacji tego miejsca. Wiadomo już, że wkrótce ruszą nieinwazyjne badania, wiele pomoże ustalić między innymi georadar, możliwe że przeprowadzone będą także pewne badania archeologiczne.
Bochotnicki zamek uległ poważnemu zniszczeniu już cztery wieki temu – pod koniec XVI stulecia opisywano go jako zniszczony. Pod koniec XIX wieku pojawiły się dosyć skonkretyzowane plany, żeby odbudować zamek – miało się to stać za sprawą rodziny Klemensowskich, właścicieli Bochotnicy i Celejowa, ale ten plan nie doszedł do skutku.
Teraz wśród zamkowych ruin niepodzielnie rządzi natura – zbocze i wzgórze jest pełne drzew i krzewów. Część roślin prawdopodobnie czeka wycinka, bo plany są takie, żeby wydobyć ruiny z leśnych zarośli i stworzyć tu miejsce przyjazne dla turystów. Do tej sprawy na pewno będziemy jeszcze wracać – gdy badania okolic zamku przyniosą jakieś nowe informacje.
Źródło zdjęć: Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków – Facebook