Choroba, na którą zapadają koty w wielu różnych zakątkach Polski, jest coraz mniej tajemnicza. Swoją zasługę ma w tym Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach, który od początku bada próbki pochodzące od zarażonych kotów. Do końca czerwca przebadano ich w sumie 29.
Jak wynika z dokonanych analiz, wszystkie zidentyfikowane wirusy wykazują między sobą bardzo bliskie pokrewieństwo. Genotyp, jaki zawierają, dominował w szczycie ostatniego sezonu grypy ptaków – i był stwierdzany głównie u drobiu w województwie wielkopolskim oraz u migrującego dzikiego ptactwa. Ostatnio, takiego wirusa wykryto u bociana białego, na początku czerwca, w powiecie tarnowskim – i to z nim są najbliżej spokrewnione te szczepy, które znaleziono w próbkach pobranych od kotów.
Wiadomo, że wirusy grypy ptaków H5N1, stwierdzone u kotów z Poznania, Trójmiasta i Lublina, wywodzą się z jednego źródła – jednak nadal nie zostało ono zidentyfikowane. Natomiast analiza molekularna wykazała, że wirus mutował, coraz bardziej zwiększając adaptację do ssaków.
Dodajmy, że Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach współpracuje z Europejskim Urzędem ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) oraz Europejskim Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) – konsultuje wyniki przeprowadzonych badań oraz ocenę potencjału zoontycznego, czyli możliwości przenoszenia choroby ze zwierzęcia na człowieka.
Źródło informacji: PIWet