Drifting i groźby – jak to się skończyło?

      Możliwość komentowania Drifting i groźby – jak to się skończyło? została wyłączona

Dozór policyjny i zakaz zbliżania za sportową jazdę samochodem? Taki jest efekt kontroli policyjnej na jednym z puławskich parkingów.

Dyżurny komendy otrzymał zgłoszenie, że kierowca sportowego samochodu jeździ niebezpiecznie i z dużą prędkością po jednym z osiedli – i że grozi mężczyźnie, który zwrócił mu uwagę.

Jak ustalili policjanci, gdy zaniepokojony hałasem 64-latek wyszedł na ulicę zobaczyć co się dzieje, kierowca samochodu zatrzymał się i zaczął go wyzywać, szarpać za ubranie i grozić spaleniem jego domu. Starszy mężczyzna, obawiając się tego że groźby mogą się spełnić, powiadomił policję.

Kryminalni, którzy zajęli się sprawą, ustalili, że kierowcą może być 24-latek z Puław. Mężczyzna został zatrzymany, trafił do policyjnego aresztu. Przyznał, że doszło do awantury ze zgłaszającym: stwierdził, że starszy mężczyzna nie rozumie specyfiki szybkich samochodów.

Po zebraniu dowodów, zatrzymany 24-latek usłyszał trzy zarzuty – gróźb, naruszenia nietykalności i znieważenia zgłaszającego. Prokurator zastosował wobec młodego kierowcy dozór policyjny i zakazał mu zbliżać się do pokrzywdzonego. Młodemu mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności do lat 2.