W Puławach w minionej już kolejce Wisła wygrała z Hutnikiem Kraków 3:2. Zawodnicy Jacka Magnuszewskiego rozegrali koncertową pierwszą połowę, a druga była już nieco bardziej nerwowa. Dwie stracone przez Wisłę bramki padły w ostatnich dziesięciu minutach tego meczu. To drugie z rzędu zwycięstwo Wisły.
W 11. minucie było już 1:0. Przechwyt w środku pola, piłka trafiła do Wojczuka, a ten huknął z dystansu nie do obrony. W 24. minucie indywidualnym rajdem popisał się Krystian Puton, który zagrał prostopadle do Wojczuka, a ten nie zmarnował sytuacji i podwyższył prowadzenie na 2:0. Taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy.
W 69. minucie meczu bramkarz gości sfaulował w polu karnym Szymona Stanisławskiego, sędzie nie miał żadnych wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Krystian Puton, oddał bardzo pewny strzał i tym samym podwyższył prowadzenie.
Rozprężenie w szeregach Wisły przyszło w samej końcówce tego spotkania. W 81. minucie goście zdobyli pierwszego gola. Gola, który wcale nie powinien zostać uznany. Sędzia liniowy w tym wypadku popełnił ogromny błąd, gdyż nie zasygnalizował pozycji spalonej Sobali, który dogrywał do strzelca bramki – Tomasza Ogara.
Gol kontaktowy padł w 90. minucie. Po uderzeniu z rzutu wolnego Kołodzieja, piłka po rykoszecie trafiła do siatki.
– Ten mecz mógł się różnie zakończyć, ale gratuluję chłopakom, że mimo, że było trudno i ciężko, to udało się dowieźć ten wynik do końca. Dopisaliśmy sobie trzy punkty i wjechaliśmy w górną część tabeli. Będziemy chcieli się tam utrzymywać – powiedział po meczu trener Wisły, Jacek Magnuszewski.
Za tydzień Wisła zagra w Dębicy z tamtejszą Wisłoką.
Bramki: Wojczuk 11, 24, Puton 70 (karny) – Ogar 81, Kołodziej 90
Wisła: Socha – Pigiel (57 Barański), Wolanin, Kiczuk, Rogala, Puton K. (81 Chudyba), Skałecki, Kobiałka (76 Szczotka), Kacprzycki (62 Zmorzyński), Zuber, Wojczuk (66 Stanisławski).