Policja ponawia apel do kierowców, żeby jechali szczególnie ostrożnie drogami biegnącymi przez lasy albo w okolicach terenów zalesionych. Realnym zagrożeniem są tutaj dzikie zwierzęta, które nie zdają sobie sprawy z tego, ile zamieszania może wywołać ich obecność na takiej trasie.
W powiecie puławskim doszło do kolejnego groźnego zdarzenia, w którym miało swój udział dzikie zwierzę. We wtorkowy wieczór (3 maja) w gminie Janowiec, na drodze z Nasiłowa do Sadłowic, dachował samochód osobowy prowadzony przez 37-latka z Puław. Kierowcy nie stało się nic poważnego – a jak zeznał policjantom, stracił panowanie nad swoim samochodem, ponieważ zaczął gwałtownie hamować na widok sarny, która nagle pojawiła się na drodze.
Mniej szczęścia miał motocyklista, który w minioną niedzielę (1 maja), niedaleko Nałęczowa, zderzył się z łosiem. Mężczyzna jechał jednośladem z Wąwolnicy do Lublina – a w okolicy Nałęczowa (w miejscowości Łąki) niespodziewanie uległ wypadkowi. Jak wynika z relacji świadków, przesłuchanych przez policję, łoś wbiegł na jezdnię nagle – motocyklista nie zdążył w żaden sposób zareagować, jego pojazd kilka razy przekoziołkował i wpadł do rowu. 50-latek odniósł poważne obrażenia ciała i trafił do szpitala w Lublinie. Sam łoś prawdopodobnie nie ucierpiał w tym zdarzeniu, bo oddalił się z miejsca wypadku o własnych siłach.
Źródło informacji i zdjęcia: KPP w Puławach