Szpital w Kozienicach wciąż jest w trudnej sytuacji – chodzi zwłaszcza o braki kadrowe, ale nie tylko. Rosnąca liczba zakażeń koronawirusem paraliżuje pracę kolejnych części tej placówki, także dlatego że generuje nowe koszty.
Od ponad tygodnia nie działa kozienicki Oddział Zakaźny – po tym, jak potwierdzono zakażenia wśród tutejszego personelu. Próbowano przywrócić jego funkcjonowanie, pozwalając tu na pracę lekarzom i pielęgniarkom z innych oddziałów, którzy zgłaszali się na ochotników. Przyjmowano także medyków spoza kozienickiej placówki, okazało się jednak, że to wciąż za mało.
W całym szpitalu na zwolnieniach lekarskich jest aż 110 osób, poza tym ograniczana jest praca oddziałów, na których przebywali pracownicy z potwierdzonym już zakażeniem. Chodzi o Oddział Ginekologiczno-Położniczy (tu całkowicie wstrzymano przyjęcia) Chirurgię Ogólną, Neurologię i SOR. Na oddziale ratunkowym są już kłopoty z obsadzeniem dyżurów i z zapewnieniem Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej. Brak personelu naraża szpital na nowe koszty, a pieniądze są potrzebne również na sprzęty medyczne, materiały i środki ochrony – a nawet na pilne prace remontowo-budowlane.
Mimo tych licznych przeszkód, placówka stara się zapewnić pomoc wszystkim potrzebującym – nie tylko chorym na Covid-19. Wobec problemów kadrowych, przedwczoraj utworzono medyczny skład zabiegowy, z kolei dyrekcję szpitala ma wesprzeć powołany już zespół zarządzania kryzysowego. A wobec kłopotów finansowych, szpital zwraca się do wszystkich z apelem o pomoc – o szczegółach można przeczytać TUTAJ.