Od połowy grudnia ubiegłego roku mundurowi z Ryk rozwiązywali zagadkę napaści na kierowcę busa wiozącego maseczki chirurgiczne. Ale jak się okazało, cały incydent który zdarzył się w miejscowości Sarny (przy drodze S-17), został zaplanowany przez mężczyzn chcących odrobić finansowe straty.
Już wiosną minionego roku mieszkańcy Lublina zainwestowali w maski chirurgiczne, ale nie poszło to po ich myśli. Ze wsparciem kilku pomocników upozorowali więc „napaść” na dostawczego busa, licząc na odszkodowanie za ubezpieczone maseczki. Chcieli w ten sposób bezkarnie zdobyć 400 tysięcy złotych. Przez pewien czas policja szukała nieznanego sprawcy, który zaatakował kierowcę busa gazem łzawiącym i uprowadził samochód załadowany zapasem maseczek.
Policjanci z Ryk współpracowali przy tej sprawie z mundurowymi z Lublina. Odkryli całą prawdę, więc jedyne na co mogą teraz liczyć przedsiębiorczy wspólnicy, to sądowe wyroki za oszustwa. Dwaj zatrzymani odpowiedzą teraz za składanie fałszywych zeznań, zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie, próbę wyłudzenia odszkodowania od ubezpieczyciela oraz utrudnianie postępowania karnego. Grozi im za to do 8 lat więzienia. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono im również nieruchomości warte prawie 50 tysięcy złotych.