Rolnicy z gminy Kurów boją się, że ich pola i łąki zaleje woda z Kurówki. Nie narzekają jednak na pogodę, ale na nadmierną aktywność lokalnych bobrów.

Gryzonie, zgodnie ze swoim zwyczajem budują tamy, a to sprawia że piętrzy się woda w lokalnej rzece. Problem dotyczy samego Kurowa, ale też pobliskiego Olesina, gdzie bobry podkopują groble i mogą doprowadzić do tego, że na pola i drogi spłynie woda z tutejszych stawów. Mieszkańcy zgłaszali wszystkie kłopoty władzom gminy – i na tej podstawie podjęto kolejne kroki.

Dostępne rozwiązania to odstrzał, odławianie albo płoszenie zwierząt – ale na to musi wydać zgodę Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Bóbr jeszcze niedawno był gatunkiem zagrożonym, dlatego znajduje się pod ochroną. Włodarze gminy Kurów złożyli już odpowiedni wniosek, z podejmowaniem kolejnych decyzji trzeba na razie poczekać.