Dzięki sprawnej współpracy służb u progu minionego weekendu udało się uratować schorowanego 46-latka, który zaginął na terenie gminy Kazimierz Dolny.
Mężczyzna wyszedł z domu w piątek rano, mówiąc bliskim, że idzie po drewno do lasu – jednak w ciągu dnia bliscy stracili z nim kontakt. Ich własne poszukiwania nie dały rezultatu, dlatego późnym wieczorem akcję rozpoczęła policja, ze wsparciem strażaków ochotników z Bochotnicy i Wierzchoniowa. W akcję zaangażowano również psy tropiące. Po północy ślady roweru, a także sam jednoślad i piłę łańcuchową znaleziono w wąwozie prowadzącym w kierunku Skowieszyna.
To druhowie z Wierzchoniowa znaleźli zaginionego – mężczyzna leżał na okolicznym polu. Był przytomny, ale tak przemarznięty, że nie było z nim kontaktu. 46-latek trafił do puławskiego szpitala, gdzie udzielono mu całej niezbędnej pomocy – żeby wyprowadzić go z głębokiej hipotermii.
Natomiast strażacy wracający do koszar, niedaleko przeprawy promowej w Bochotnicy ugasili pożar nieużytków – spaliło się tam 15 arów suchej trawy. W ten weekend nie był to jedyny taki przypadek w naszym regionie, podobne interwencje były konieczne między innymi w ubiegły piątek w Końskowoli. Przypominamy, że celowe wypalanie traw jest niezgodne z prawem i może za nie grozić odpowiedzialność karna, jeśli ogień uszkodzi nieruchomości albo zagrozi ludziom.
Źródło zdjęcia: OSP KSRG Wierzchoniów