Wybuch gazu przy ulicy Krótkiej nie był wypadkiem

      Możliwość komentowania Wybuch gazu przy ulicy Krótkiej nie był wypadkiem została wyłączona

Lubelscy policjanci zakończyli postępowanie które prowadzili pod nadzorem prokuratora. 40-latka, którą uratowano z gruzów puławskiego domu, po wnikliwym śledztwie usłyszała zarzuty zabójstwa.

Przypomnijmy, że do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 18 grudnia 2020 roku. Wczesnym rankiem mieszkańców północno-wschodniej części miasta obudził potężny wstrząs. Jeden z domów jednorodzinnych zmienił się w gruzowisko, z którego wyciągnięto ciała dwóch osób: 69-letniej kobiety i 75-letniego mężczyzny. Ocalała krewna ofiar została wówczas w ciężkim stanie przewieziona do szpitala w Lublinie.

Przeprowadzone śledztwo wykazało, że to właśnie z jej winy doszło do wybuchu gazu. Ustalono, że nie był to wypadek losowy, tylko efekt celowego działania. Sąd Rejonowy Lublin-Zachód zdecydował już o tymczasowym aresztowaniu 40-latki.

Kobieta odpowie za zabicie starszego małżeństwa oraz sprowadzenie zagrożenia na mieszkańców osiedla. Wskutek eksplozji zostały uszkodzone sąsiednie domy oraz lokalna sieć energetyczna. Poszkodowani otrzymali finansowe wsparcie między innymi od wojewody lubelskiego.

Źródło informacji i zdjęcia: KWP w Lublinie