Wczoraj (15 czerwca) wypadała 74 rocznica bitwy pod Zwoleniem, stoczonej między Armią Czerwoną a partyzantami dowodzonymi przez Franciszka Jaskulskiego „Zagończyka”. Z kolei w najbliższy piątek (19 czerwca) minie 76 lat od dnia, w którym Niemcy rozstrzelali mieszkańców Grabowa, Zwolenia i Janowca.
Obie te okazje już w tę niedzielę uczczono w Zwoleniu. Mszę Świętą w intencji wszystkich poległych, odprawiono w Kościele Podwyższenia Krzyża Świętego – wzięli w niej udział krewni ofiar oraz przedstawiciele lokalnych władz: wśród nich burmistrz Zwolenia Arkadiusz Sulima i starosta zwoleński Stefan Bernaciak. Gościem obchodów był także wicemarszałek sejmu, Ryszard Terlecki.
W trakcie uroczystości złożono kwiaty pod pomnikiem Żołnierzy Niezłomnych, ale zadbano też o to, żeby przypomnieć współczesnym o tym, kim byli uczestnicy bitwy pod Zwoleniem, największej bitwy w naszym regionie, w której wzięli udział Żołnierze Wyklęci. O Franciszku Jaskulskim „Zagończyku” i o historii jego oddziału opowiedział Marek Wierzbicki z Instytutu Pamięci Narodowej, poza tym swoimi wspomnieniami podzielił się także wnuk porucznika Tadeusza Krawczyka, Dariusz Krawczyk.
Zebrani obejrzeli też film dokumentalny opowiadający o potyczce pod Zwoleniem (wyreżyserowany przez Przemysława Bednarczyka), obejrzeli występ harcerzy z Pionek i członków zespołu „Lustro”, a także okolicznościową wystawę, zatytułowaną „Bić się do końca”.
Źródło zdjęcia: Urząd Gminy w Zwoleniu