W najbliższą sobotę (23 października) ulicami Lublina ma przejść Marsz Równości. Taka manifestacja odbędzie się w tym mieście po raz trzeci – i po raz pierwszy podczas planowania wydarzenia obyło się bez ingerencji sądu.
Poprzednio, w 2018 i 2019 roku Marszu Równości zakazywał prezydent Lublina, argumentując że dba o bezpieczeństwo mieszkańców. Organizatorzy odwoływali się do sądu i ostatecznie otrzymywali zgodę na zorganizowanie zgromadzenia. Podczas tych manifestacji rzeczywiście nie było spokojnie – dochodziło do przepychanek, a kontrmanifestanci z 2019 roku przynieśli ze sobą materiały wybuchowe – te na szczęście nie zostały użyte.
W tym roku prezydenckiego zakazu nie było. Wczoraj (19 października) w lubelskim ratuszu zakończyły się spotkania władz, służb porządkowych i organizatorów wydarzenia – omówiono między innymi kwestie bezpieczeństwa. Po tych konsultacjach włodarze uznali, że nie ma podstaw do powstrzymywania aktywistów.
W manifestacji, która została zaplanowana na najbliższą sobotę, ma wziąć udział około 150 osób. Uczestnicy przejdą przez Aleje Racławickie, ulice Lipową, Narutowicza, Głęboką i Sowińskiego. Marsz Równości ma potrwać od 13.00 do 16.00.