Najbliższe trzy miesiące spędzi w puławskim areszcie 40-latek, który brał udział w oszustwie metodą “na policjanta” i “na prokuratora”. To efekty dochodzenia, które podjęto w pierwszym tygodniu sierpnia.
Na początku tego miesiąca dwóch mężczyzn zadzwoniło do 87-letniej mieszkanki Puław. Podali się za przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości i przekonali kobietę, że jej oszczędności są zagrożone. Wierząc, że bierze udział w policyjnej akcji, seniorka wyrzuciła trzymane w domu pieniądze przez balkon. Później wypłaciła kolejne środki z bankowego konta – a zaniepokojonej kasjerce wyjaśniła, że potrzebuje dużej sumy na budowę grobowca (zgodnie z instrukcjami, jakie otrzymała od telefonicznych rozmówców). Tej gotówki pozbyła się w podobny sposób. Część pieniędzy zostawiła na wycieraczce przed mieszkaniem.
W sumie puławianka wyrzuciła blisko 150 tysięcy złotych. Mężczyźni przekonali kobietę, że po kilku dniach odwiedzi ją minister sprawiedliwości, żeby podziękować za udział w akcji i zwrócić pieniądze. Gdy nic takiego się nie stało, seniorka zgłosiła się na puławską komendę i opowiedziała, co ją spotkało.
40-latek, którego namierzyli i zatrzymali kryminalni, odbierał wyłudzone pieniądze. Usłyszał już zarzut oszustwa i poczeka na sądową rozprawę w areszcie. Grozi mu nawet 8-letni pobyt w więzieniu.
Źródło informacji i zdjęcia: KPP w Puławach