W minioną sobotę puławscy kibice piłki nożnej mogli po raz ostatni osobiście kibicować piłkarzom rodzimego klubu. Niestety, byli świadkami przełamania niedawnej, dobrej passy.
Piłkarze z Wisły Puławy wciąż są na dobre drodze, żeby zakończyć rundę jesienną eWinner drugiej ligi, zajmując miejsce w czołówce tabeli. Z dorobkiem 27 punktów znajdują się obecnie na czwartym miejscu, czyli wciąż w strefie play-offów o awans do pierwszej ligi.
Ten wynik byłyby jeszcze lepszy, gdyby po ich myśli poszedł ostatni mecz. Niestety, sobotnie spotkanie ze Zniczem Pruszków przerwało serię zwycięstw wiślaków. 34 minuty po pierwszym gwizdku obie drużyny miały po jednej strzelonej bramce (tę dla wiślaków zdobył Mateusz Klichowicz), ale dosłownie chwilę później przeciwnicy zdobyli drugiego gola – a piłkarze Wisły do końca meczu nie zdołali wyrównać wyniku. W ostatnich minutach spotkania nadarzyła się dobra szansa, ale Agwan Papikyan nie zmienił jej w gola.
To był ostatni mecz rundy jesiennej, rozegrany na stadionie w Puławach. Pozostały trzy spotkania wyjazdowe – już w najbliższą niedzielę (30 października) “Duma Powiśla” zagra we Wronkach z rezerwami Lecha Poznań.
Źródło informacji: KS Wisła Puławy