Do opolskiego Sądu Rodzinnego i Nieletnich trafi sprawa związana ze złamaniem przepisów drogowych – ponieważ dotyczy bardzo młodego kierowcy, który bez wiedzy rodziców wybrał się na przejażdżkę ich samochodem.
W miniony piątek (15 lipca) opolscy policjanci prowadzili zapowiadaną akcję prewencyjną – na drodze wojewódzkiej nr 747, prowadzącej z Opola Lubelskiego w kierunku Chodla, dokonywali kaskadowych pomiarów prędkości. W pewnej chwili jeden z samochodów nie zatrzymał się przed skrzyżowaniem, mimo że wzywał do tego znak “STOP”. Mundurowi chcieli skontrolować pojazd, ale na widok policyjnych sygnałów świetlnych i dźwiękowych, kierowca zaczął uciekać.
Policjanci podjęli pościg, nie przestając kontrolować prędkości uciekiniera. Jak wskazał wideorejestrator, przejeżdżając przez teren zabudowany w Trzcińcu, ścigany samochód miał na liczniku aż 121 km/h. Wkrótce cała akcja pościgowa dobiegła końca – gdy auto nieoczekiwanie skręciło w polną drogę i nagle zawiesiło się na pniaku.
Wtedy wyszło na jaw, że za kierownicą siedział 15-latek. Co więcej, jako pasażer towarzyszył mu jeszcze młodszy chłopiec – jego 14-letni kolega. Winowajca, który bez pytania zabrał auto należące do ojca, to mieszkaniec gminy Bełżyce. Wkrótce sąd zdecyduje, jakie konsekwencje poniesie on sam, a także jego rodzice.
Źródło informacji i zdjęcia: KPP w Opolu Lubelskim