Historia, która rozegrała się w ubiegłym tygodniu na terenie gminy Magnuszew, przypomina że mimo upływu wielu lat, niewybuchy to nadal realne zagrożenie.
Na niespodziewane znalezisko natrafił mężczyzna, który prowadził prace polowe. Gdy zauważył podejrzanie wyglądające przedmioty, powiadomił kozienicką komendę policji. Na miejsce wysłano funkcjonariuszy z komisariatu w Grabowie nad Pilicą. Towarzyszący im mundurowy z Nieetatowej Grupy Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego stwierdził, że przedmioty zakopane w ziemi to pociski artyleryjskie z czasów drugiej wojny światowej.
Nie był to jednak koniec niespodzianek. Patrol saperski z Dęblina, który wkrótce przybył na miejsce, dokładnie sprawdził pobliski teren – i odkrył, że niedaleko leżało znacznie więcej niebezpiecznych wojennych pamiątek. W sumie, ujawniono ponad sto pocisków. Wszystkie wywieziono na poligon – i tam bezpiecznie zdetonowano.
Ponieważ sezon prac polowych zaczyna się już na dobre, policja przypomina, żeby zachować ostrożność. Jeśli ma się jakiekolwiek podejrzenia, że znalazło się przedmiot wypełniony materiałem wybuchowym, należy natychmiast powiadomić służby. Przypominamy, że niewybuchów nie wolno przenosić ani tym bardziej próbować rozbrajać. Trzeba cierpliwie zaczekać na profesjonalistów, a w razie potrzeby zadbać, żeby nikt przez przypadek nie zbliżył się do bomby.
Źródło informacji i zdjęcia: KPP w Kozienicach