Puławskie lokale nie boją się sanepidu

      Możliwość komentowania Puławskie lokale nie boją się sanepidu została wyłączona

W środę (3 marca) swoją stacjonarną działalność wznowiły kolejne restauracje w Puławach.

Tym razem sanepid nie towarzyszył otwarciu, ale nie obyło się bez wizyty mundurowych. Byliśmy na miejscu podczas interwencji w klubie Peweks. Co było powodem tej wizyty i dlaczego osoby będące w środku zostały wylegitymowane? Wyjaśnia właściciel – Łukasz Kuzioła:

 

Kolejnym lokalem, który 3 marca postanowił się otworzyć na gości i na stacjonarną działalność był Byczek Bistro. Co ich skłoniło do tego, żeby działać nie tylko w dotychczasowej formie – dowozów jedzenia? Mówi właściciel – Paweł Szlachtowicz:

 

Brak inspektorów sanepidu to pokłosie wizyty złożonej tam przez posła Jakuba Kuleszę, który poprzez poselską interwencję starał się nie dopuścić do, jak tłumaczył – „nękania” i „gnębienia” przedsiębiorców. Jak utrzymuje poseł – niezapowiadane kontrole ze strony sanepidu mogą być przeprowadzane tylko wtedy, gdy występuje bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia. Posiłkował się wyrokami sądów, które uznają tego rodzaju kontrole za bezprawne, tłumacząc że podstawą prawną musi być ustawa, a nie rozporządzenie.