W minioną sobotę (27 sierpnia) tłoczno zrobiło się na wysokości Kazimierza Dolnego – ale nie na asfaltowej drodze, tylko na 360. kilometrze Wisły.
Trzecie Regaty Kazimierskie sprawiły, że na rzece pojawiły się różne jednostki pływające – od kajaków po harpagany i żaglowce. Uczestnicy wyścigów walczyli z przeciwnikami i z prądem rzeki – a emocje towarzyszyły nie tylko załogom, ale i widzom, którzy obserwowali wszystkie zmagania z lądu. Równie uważnie przyglądali się wszystkiemu ratownicy wodni, którzy dbali o to, by aktywny odpoczynek przebiegał bezpiecznie.
Tegoroczne regaty przyciągnęły nad Wisłę zawodników z naszego regionu (między innymi z Kazimierza Dolnego, Janowca, Dęblina czy Góry Puławskiej), ale też z Warszawy. W szranki stanęło w sumie prawie 30 załóg – znacznie więcej, niż w minionych latach. Po wodnych wyścigach do obejrzenia była parada, a wieczorem zabawa przeniosła się do siedziby Kazimierskiego Towarzystwa Wiślanego, gdzie rozbrzmiewały szanty, grane na jazzową nutę.
Regaty Kazimierskie to wydarzenie niekomercyjne, organizowane przez pasjonatów sportów wodnych, którzy chcą popularyzować korzystanie z różnych jednostek pływających. Po raz pierwszy w gronie organizatorów znalazły się władze miasteczka – a medale wręczał najlepszym burmistrz. Wszystko wskazuje na to, że wydarzenie zagości na stałe w kalendarzu lokalnych imprez.
Źródło informacji: UM w Kazimierzu Dolnym; źródło zdjęcia: Kazimierskie Towarzystwo Wiślane – Facebook, fot. P. Makowski