W minioną sobotę (21 stycznia) policjanci z Puław zapobiegli tragicznym skutkom groźnego zdarzenia drogowego. W Końskowoli auto osobowe zjechało z ulicy Żyrzyńskiej i wpadło do rzeki.
Na szczęście służby były już w drodze – puławscy policjanci jechali do Końskowoli, zaalarmowani zgłoszeniem, jakie wpłynęło na komendę około 18.30. Wynikało z niego, że lokalną drogą jedzie kierowca, który prawdopodobnie jest nietrzeźwy. Nad Kurówką natychmiast zaczęli akcję ratunkową. Pomógł w niej przechodzień, który był świadkiem zdarzenia. Wspólnie wyciągnięto kierowcę z auta – dosłownie w ostatniej chwili, zanim pojazd zatonął.
Później samochód wyciągnęli z rzeki strażacy – interweniowały jednostki z Puław, Końskowoli i Witowic. Zaangażowano również specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodno-Nurkowego – żeby upewnić się, że poza kierowcą nikogo innego nie było w pojeździe.
Szybko okazało się, że wcześniejsze policyjne zgłoszenie dotyczyło właśnie tego kierowcy. 53-latek miał we krwi ponad 1,5 promila alkoholu. Policji zeznał, że jechał na stację benzynową, bo chciał zatankować samochód. Z tej niebezpiecznej przygody zdrowotnie wyszedł w zasadzie bez szwanku – nie odniósł żadnych poważnych obrażeń. Jednak czekają go konsekwencje karne.
Wkrótce mężczyzna odpowie przed sądem za to, że wsiadł za kierownicę, będąc pod wpływem alkoholu. Może trafić do więzienia nawet na 2 lata, a także otrzymać zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Musi liczyć się także z tym, że sąd nakaże mu wpłacenie świadczenia na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej – a maksymalna stawka to 60 tysięcy złotych.
Źródło informacji i zdjęcia: KPP w Puławach