W miniony weekend piłkarze Wisły Puławy po raz ostatni wybiegli na murawę, żeby zawalczyć o kolejne punkty ligowe. Długo wydawało się, że zdobędą wszystkie trzy – ale losy krakowskiego spotkania niespodziewanie się odwróciły.
W minioną sobotę (12 listopada) wiślacy rozegrali swój ostatni mecz w tym roku kalendarzowym. Niestety, jesienne granie zakończyło się na stadionie Hutnika dosyć pechowo. Puławianie podejmowali wyzwanie z pozycji faworyta – będąc w strefie play-offów do pierwszej ligi, mierzyli się z drużyną, która znajdowała się w strefie spadkowej. Okazało się jednak, że nawet w tak korzystnej sytuacji nie wolno tracić czujności.
Już w pierwszej połowie, podopieczni Mariusza Pawlaka prowadzili jedną bramką – po udanej akcji Mateusza Klichowicza. W drugiej połowie wynik podwyższył Dawid Retlewski, wykorzystując dośrodkowanie Krystiana Putona. Jednak gospodarze również byli zmotywowani. W końcówce spotkania zdobyli bramkę kontaktową, a w doliczonym czasie gry – jeszcze jednego gola.
Wisła Puławy spędzi zimową przerwę w rozgrywkach eWinner 2. ligi na piątym miejscu w ligowej tabeli. “Duma Powiśla” traci aktualnie tylko trzy punkty do miejsca gwarantującego bezpośredni awans do 1. ligi. Ponownie podejmie tę walkę pod koniec lutego. Póki co, przed wiślakami dwa mecze kontrolne – z Siarką Tarnobrzeg i z pierwszoligową Resovią.
Źródło informacji i zdjęcia: KS Wisła Puławy