2 lutego Sąd Okręgowy w Lublinie ma wydać wyrok w sprawie zabójstwa, do jakiego doszło w Kluczkowicach (w gminie Opole Lubelskie), 1 listopada 2020 roku.
Tamtego feralnego wieczoru zginął 16-latek z Kazachstanu, który z grupą kolegów wyszedł ze szkolnego internatu do pobliskiego sadu.
Wczoraj w Lublinie odbyła się jeszcze jedna rozprawa, podczas której przesłuchano ostatniego świadka tego zdarzenia. Nastolatek, który był we wspomnianej grupie, wyjaśnił, że wszyscy chłopcy schowali się w zaroślach na widok nadjeżdżającego samochodu – przestraszeni, że pomylili drogę i przypadkiem weszli na prywatny teren. Dodał, że z samochodu na chwilę wysiadł pasażer – rozejrzał się, używając latarki. Po chwili dał się słyszeć odgłos wystrzału.
Mężczyzna oskarżony o oddanie śmiertelnych strzałów z broni palnej to były myśliwy. Nie przyznaje się do winy. Jak twierdzi, wybrał się na polowanie i był pewny, że celuje do dzika. Tymczasem prokurator, powołując się na opinię biegłego z zakresu łowiectwa, podkreśla, że 52-latek strzelił zbyt pochopnie, łamiąc przepisy i dopuszczając się wielu zaniechań – dlatego wnioskuje o karę 15 lat więzienia. Z kolei obrona przekonuje, że doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci.
Na wyrok czeka także towarzysz oskarżonego, który odpowiada za nieudzielenie pomocy rannemu chłopcu i składanie fałszywych zeznań. Zdaniem prokuratury powinien otrzymać kary więzienia i grzywny, natomiast obrona wnioskuje o uniewinnienie od zarzutu utrudniania śledztwa.