Funkcjonariusze zajmujący się sprawami dotyczącymi ochrony zwierząt, wyjaśniają jak doszło do śmierci czworonoga.
W miniony poniedziałek (13 lutego), w pobliżu jednego z urzędów pocztowych na terenie Puław, znaleziono martwego jamnika. Na podstawie zeznań świadków, oględzin miejsca zdarzenia i nagrań z kamer monitoringu, puławscy policjanci ustalili, że do śmierci zwierzęcia przyczynił się jego właściciel.
63-latek odwiedził urząd pocztowy, a jego pies podążył za nim. Jednak gdy mężczyzna zorientował się, że jamnik stoi w przedsionku, brutalnie wygonił go na zewnątrz, kopiąc po całym ciele. Jeszcze na ulicy w podobny sposób znęcał się nad zwierzęciem. Osłabiony pies odszedł powoli w stronę pobliskich krzaków. Gdy został znaleziony kilkanaście minut później, nie wykazywał już oznak życia.
Policjanci nadal wyjaśniają tę sprawę – czekają między innymi na wyniki sekcji zwłok. Właściciela psa, mieszkańca Puław, mogą czekać konsekwencje karne. Jak mówi ustawa o ochronie zwierząt, człowiek który dopuszcza się szczególnego okrucieństwa wobec takich stworzeń, może zostać skazany nawet na 5 lat więzienia.
Źródło informacji i zdjęcia: KPP w Puławach