Czy można uciec przed odpowiedzialnością? Próbował tego młody motocyklista z gminy Opole Lubelskie, jednak ostatecznie przekonał się, że kłamstwo ma krótkie nogi.
Wszystko zaczęło się w miniony piątek, gdy tuż przed północą 21-latek jechał na swoim motocyklu – i w pewnym momencie zignorował znak „stop”. Zauważył to policyjny patrol i próbował zatrzymać motocyklistę do kontroli drogowej, ale ten nie zwrócił uwagi także na sygnały świetlne i dźwiękowe. Zamiast tego skręcił w polne drogi i nimi umknął policjantom.
Po dotarciu do domu postanowił postarać się o to, żeby nikt nie posądził go o nocną przejażdżkę motocyklem. Jednoślad schował na posesji swojego krewnego, a sam skonstruował fałszywy dowód sprzedaży motocykla, pozbył się też swojego kasku.
Jednak już następnego dnia młodego mężczyznę odwiedzili policjanci i nie dali się zwieść sprytnym wymówkom. I 21-latek, i jego krewny, zostali zatrzymani. Motocyklista odpowie nie tylko za to, że uciekł policyjnemu patrolowi, ale też za sporządzenie fałszywej umowy – za oba przestępstwa może trafić do więzienia na 5 lat. Z kolei 37-latek, który pomagał sprawcy przestępstwa, odpowie za utrudnianie postępowania karnego – jemu też grozi kara 5 lat więzienia.