Niedziela była ostatnim dniem, w którym można było obejrzeć niepowtarzalne pierścienie, brosze, krzyżyki i wiele innych elementów, które z dumą nosili Polacy różnych pokoleń.

Historyczne eksponaty opuściły już Kazimierz Dolny, żeby wrócić do miejsc, z których je wypożyczono, czyli do magazynów Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, Muzeum Warszawy, a także do prywatnych kolekcjonerów. Biżuteria patriotyczna była eksponowana w Muzeum Nadwiślańskim od końca października, a otwarto ją w tym samym czasie, co zrekonstruowany warsztat złotniczy: ponieważ obie ekspozycje ściśle wiązały się tematycznie.

Jak ściśle, można było się o tym przekonać przedwczoraj, podczas ostatniego wykładu towarzyszącego wystawie biżuterii. O tym, czym była biżuteria patriotyczna i jak powstawała, z pasją opowiadała w minioną sobotę kurator wystawy i kierownik Muzeum Sztuki Złotniczej, Aniela Zinkiewicz-Ryndziewicz. Na szczęście na opowieści o tym, czym i jak pracowali dawni złotnicy, jeszcze wiele razy będzie można się wybrać – bo akurat sam warsztat jest już częścią wystawy stałej tego oddziału Muzeum Nadwiślańskiego.