Kolizja, pęknięty bak i promile – tak było w Gołębiu

      Możliwość komentowania Kolizja, pęknięty bak i promile – tak było w Gołębiu została wyłączona

W miniony piątek, na trasie z Dęblina do Puław, jeździło w tę i z powrotem auto z pękniętym bakiem – a kierowca prowadził na podwójnym gazie. 

Spowodował kolizję i uciekł – tak było w miniony piątek (13 listopada) w Gołębiu. Pijany 35-latek nagle zjechał na przeciwny pas ruchu i uderzył w inny pojazd – ale zignorował stłuczkę i odjechał w stronę tamy na Wiśle. Jednak drugi uczestnik kolizji nie dał za wygraną i pojechał w ślad za uciekinierem. W trakcie burzliwej wymiany zdań, nabrał podejrzeń że 35-latek jest nietrzeźwy i wezwał policję. Mundurowi z Puław zatrzymali winowajcę na drodze w stronę miasta – potwierdzili, że miał we krwi półtora promila alkoholu.

Ale na funkcjonariuszy czekała jeszcze pewna niespodzianka. Mieszkaniec Dęblina miał w samochodzie bardzo pomysłowy wynalazek: kanister z benzyną, zamontowany między siedzeniami. Paliwo płynęło specjalnie zamontowanymi przewodami. Dzięki takiej instalacji auto jeździło – mimo pękniętego baku.

Ale teraz samochód jest już na policyjnym parkingu, a kreatywnemu i nieodpowiedzialnemu kierowcy zatrzymano prawo jazdy. Za jazdę po pijanemu może jeszcze zapłacić wysoką grzywnę, a nawet trafić do więzienia (maksymalnie na 2 lata).

Źródło zdjęcia: KPP w Puławach