Zabytkowy mur oporowy renesansowego kościoła pw. Nawrócenia św. Pawła w Lublinie zaczął się sypać. Ale nie ma tego złego. Bo mur może skrywać niezbadane dotąd tajemnice świątyni.

Renowacja może być okazją do rozpoczęcia badań archeologicznych w jej podziemiach, a tych jak się okazuje jeszcze nikt nie przeczesywał. – Być może okaże się, że jest to jakieś przejście do krypt, że zostanie odsłonięta jakaś nieznana historia Lublina – mówi proboszcz ks. Mirosław Matuszny, a przecież kościół i klasztor bernardynów mają długą i ciekawą historię. Uszkodzenia i odpadanie tynku z muru to nie jest rzecz nagła, a skutek wieloletnich zaniedbań i braku renowacji. Dlatego teraz parafię czeka ogromny wydatek na naprawę niszczejącego zabytku.

Jak podaje ks. Matuszny, według wstępnej analizy architektów może to być koszt rzędu od 30 do nawet 100 tys. zł. Wszystko będzie zależeć od tego, co znajduje się po drugiej stronie muru. Dlatego proboszcz parafii przy ul. Bernardyńskiej apeluje do firm, osób prywatnych, oraz polityków o pomoc w zebraniu pieniędzy na przeprowadzenie niezbędnych prac.