Ciężko ranny człowiek trafił do szpitala po incydencie z bronią. Głos w tej sprawie zabrali przedstawiciele ruchu antyłowieckiego.

Wczoraj (13 października) do gminy Kurów przyjechała puławska karetka pogotowia – i zabrała do szpitala mężczyznę, który miał poważne obrażenia głowy. Sprawą zajęły się policja i prokuratora – służby ustaliły, że poszkodowany sam się postrzelił – z broni, na którą ma pozwolenie.

To zdarzenie zwróciło uwagę Mazowieckiego Ruchu Antyłowieckiego. Jego członkowie zauważają, że mężczyzna powinien wkrótce stracić swoje pozwolenie na posiadanie broni – i w sytuacji, jeśli strzelił świadomie, i również wtedy, gdy całe zajście było dziełem przypadku.

Uważają też, że ryzyko takich zdarzeń, które nie są wypadkami, zwiększa obowiązujące obecnie prawo łowieckie. Wskazują, że ustawa która nakłada na posiadaczy broni obowiązek robienia regularnych badań lekarskich i psychologicznych, wejdzie w życie dopiero za 2,5 roku. Na podstawie tego i podobnych przypadków, Mazowiecki Ruch Antyłowiecki zwraca się z apelem do rządu o przyspieszenie procesów legislacyjnych.